Jestem wiedźmą. Dosłownie. Nie toleruję czarodziei. Nienawidzę ich! To są istoty, których nie da się tolerować. Trudno. Nie chcę ich znać. Niedługo mam spotkanie z przedstawicielami czarodziei. Ugh! Że też muszę być akurat w grupie doświadczonych. Tylko doświadczone wiedźmy mogą być przedstawicielkami. Nikt inny mnie tak nie wkurza jak oni. Nigdy nie miałam styczności z chłopakiem... A co za tym idzie, chłopaka.
Nazywam się Marano. Laura Marano. Moi rodzice zrzekli się mnie i mojej siostry. Jestem wampirem i mam moc czterech żywiołów, moja siostra Vanessa też jest wampirem, ale ma moc tylko dwóch żywiołów.
Jestem czarodziejem. Nie toleruję wiedźm, ba! NIENAWIDZĘ! Niedługo mam spotkanie z przedstawicielami wiedźm. Riker i ja jesteśmy gotowi, ale poćwiczyć zawsze warto...
Nazywam się Lynch. Ross Lynch. Jestem wampirem i mam moc czterech żywiołów.
Jak potoczą się losy tej dwójki?
Czy znajdą wspólny język?
Czy z ich znajomości wyniknie coś więcej?
Cudo <3
OdpowiedzUsuńJuż zaczyna się ciekawie. Kocham fantastykę! Na pewno będę czytała.
Czekam na next. :*
Cudowny prolog :*
OdpowiedzUsuńZaczyna być ciekawie i nie mogę się już doczekać pierwszych rozdziałów.
Czekam na następny :*
A i zapraszam do mnie
pamietnik-rossa-lyncha.blogspot.com
To brzmi fajnie, lubie :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńI właśnie, kiedy zaczynamy naszego bloga? :DD
OdpowiedzUsuń