piątek, 27 maja 2016

5

*Laura*
Chodziłyśmy z Van po mieście w poszukiwaniu idealnych sukienek. Niestety nie udało nam się to. Piłyśmy sobie kawę i rozmawiałyśmy. Nagle na kogoś wpadłam. Spojrzałam w górę, a moim oczom ukazał się śliczny wysoki blondyn. Uśmiechnął się miło i poszedł dalej. Całe szczęście że zdążyłam wypić większą ilość kawy....
Poszłyśmy do domu i przygotowywałyśmy się na spotkanie z czarodziejami
-Że też te skurwiele muszą nam zatruwać czas...
-Van, spokojnie. Pogadamy z nimi i wrócimy
-Żeby tylko byli ładni...
-A ty znowu swoje... Jedziemy?
-Jasne
Gdy dojechałyśmy na miejsce, poszłyśmy wgłąb lasu i zobaczyłyśmy dwie blond włose czupryny. Mężczyźni po chwili się odwrócili, a ja doznałam szoku. Zobaczyłam tego blondyna co na niego dzisiaj wpadłam... Miałam na sobie żółtą sukienkę z czerwonym paskiem, a ten blondyn miał filetową koszulę w kratę. Obok niego stał dużo ładniejszy blondyn w czerwonej koszuli w kratę. Podszedł do mnie i przestawił się
-Ross, a pani?
-Laura...
-Miło poznać, a to kto? - pokazał palcem całujących się Van i Rikera
-Moja najka
-I mój brat
-Serio?
-Nom...
-Podobny
-Tia.... Wolałbym się do niego nie przyznawać... Taka niezdara...
-Ona też...
-Jesteś śliczna, wiesz? - odpowiedziałam rumieńcem, a on mnie tak po prostu pocałował. Oddałam pocałunek i przyciągnęłam go bliżej

*Vanessa*
O boże!! Mam chłopaka! Czarodzieja.... Będzie spina, ale to co... Kocham go i nie pozwolę na to, żeby ktoś mi go odebrał.. Riker jest mój!


~*~
Hej, przepraszam za długą nieobecność, ale po prostu za dużo nauki na raz...~
Mam nadzieję, że wytrwacie ze mną do końca....
Do napisania